Doskonale pamiętam te czasy, gdy jako mała dziewczynka oglądałam bajki, jakie leciały na Jetixie. Odlotowe Agentki, Ah,Ten Andy! , Bobobōbo Bōbobo, starsze wersje Pokemonów czy chociażby ponadczasowego Króla Szamanów, wszystkie te tytuły wiążą się z moim dzieciństwem. Kiedy Jetix zmienił się w Disney XD, przeszłam na stronę Cartoon Newtork i wybrałam produkcje takie jak Dom dla zmyślonych przyjaciół Pani Foster, Xiaolin – pojedynek mistrzów czy właśnie Młodych Tytanów. Tegoroczna premiera filmu była dla mnie niemałym zaskoczeniem, jednak jak najbardziej pozytywnym.
Zacznijmy od początku
Animacja rozpoczyna się bardzo dynamicznie, od niszczenia miasta oraz napadu na bank, przeprowadzonego przez balonowego złodzieja. Oczywiście Młodzi Tytani pojawiają się na miejscu zdarzenia w swoim stylu i zaczynają błaznować, przez co do akcji muszą wkroczyć Wonder Woman, Superman oraz Zielona Latarnia. Wtedy też mniej doświadczeni bohaterowie słyszą, że są uważani za „pajacy”, dowiadują się także o premierze nowego filmu o Batmanie, na którą nie zostali zaproszeni. Postanawiają jednak wprosić się na imprezę, na jaką udaje im się dostać dzięki portalowi Raven. W trakcie imprezy, Robin zapragnął, aby nakręcono film o nim, zdobyłby wtedy sławę, ale najważniejsze, że wyszedłby z cienia Batmana, którego był pomocnikiem. Jego marzenie nie może zostać spełnione, nie posiada on nawet własnego przeciwnika i nie dokonał żadnego niesamowitego i heroicznego czynu. Nie poddaje się jednak, postanawia znaleźć superłotra, którego pokona, czym udowodni herosom, że wcale nie jest gorszy od nich. Wtedy do akcji wkracza Slade, ma swój niecny plan przejęcia kontroli nad ludźmi za pomocą maszyny zwanej Zagłada. Robin widzi swoją szansę na pokonanie przestępcy oraz otrzymanie wymarzonego filmu. Czy uda mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu?
Bez ograniczenia
Fabuła ekranizacji komiksu jest dobrze przemyślana. Młodsi widzowie będą zachwyceni ciągłymi zwrotami akcji, śmiesznymi żartami czy chociażby sympatycznymi postaciami. Starsi natomiast mogą spokojnie wrócić do swojego dzieciństwa oraz odnaleźć wszystkie nawiązania do konkurencyjnego studia, jakie pojawiły się w filmie, a jest ich naprawdę mnóstwo.
Wizualnie wszystko wypadło znakomicie. Młodzi Tytani mają prostą kreskę, która wpłynęła na klimat ekranizacji komiksu. Kolory, dobrze dopasowane, żywe i nasycone, wszystko to działa jak najbardziej na plus. Jest to produkcja, która swoją estetyką zadowoli każdego, niezależnie od wieku. Osoby odpowiedzialne za część graficzną dały z siebie wszystko i powinniśmy to docenić.
Niespodzianka!
Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do Stana Lee pojawiającego się w filmach od Marvela, jednak każdy będzie zaskoczony, kiedy ten starszy uśmiechnięty pan zjawi się w Młodych Tytanach, a robi to aż dwa razy! Ta ekranizacja komiksu ma tak wiele nawiązań do wytwórni Marvel, że DC nie bało się posunąć o krok dalej i ukazać oblicze twórcy konkurencyjnych bohaterów.
Jednym z kolejnych nawiązań jest oczywiście sam Slade, którego każdy bierze za Deadpoola. Nosi dwa miecze, pistolety, jednak nie bywa tak zabawny i niegrzeczny jak jego Marvelowy odpowiednik, mimo to użycie obu tych postaci, i zestawienie ich razem, daje świetny wątek humorystyczny oraz otwiera drogę dla genialnych żartów. W filmie pojawia się także jedna z bohaterek występujących w Legionie Samobójców, a mianowicie chodzi o Katanę. Jej pluszowa wersja jest widoczna przez parę sekund, dlatego aby ją dostrzec, trzeba się dobrze przypatrzeć! Oczywiście w produkcji pojawia się także wiele żartów, takich jak kto komu płaci, czy porównań DC oraz Marvela, dlatego też warto oglądać i słuchać uważnie, żeby znaleźć je wszystkie.
Młodzi Tytani to świetny film dla każdego. Humorystyczny oraz pokazujący młodszej widowni, że przyjaciele są najważniejsi, będzie dobrą opcją do spędzenia czasu razem w kinie. Dlatego serdecznie zapraszam do obejrzenia.
Tytuł: Młodzi Tytani Akcja!
Reżyseria: Aaron Horvath, Peter Rida Michail
Rok powstania: 2018
Czas trwania: 94 minut