Iskrzący pyłek jako recepta na wszystko. „Odrobina brokatu” – recenzja ebooka

-

Do teraz zastanawiam się nad tym, co skłoniło mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Czy była to niezwykła okładka, czy obietnica dobrej młodzieżówki z domieszką romantycznych uniesień. Książki, które są pisane z myślą o nastoletnich odbiorcach, z reguły bywają mało oryginalne, lekko przewidywalne oraz proste. ​Odrobina brokatu​ taka właśnie jest. Nie wiem tylko czy to dobrze.
Przeciwieństwa się przyciągają

Bohaterowie powieści wpisują się w schematy występujące w książkach dla młodzieży. Lauren to przeciętną nastolatką, która żyje swoim własnym szkolnym życiem. Nie należy do osób poważnych, ale nie jest także nad wyraz dziecinna. Mimo przeciętnego charakteru, autorka pokazała nam ciekawe cechy jakie posiada postać Lauren. Pasja dziewczyny to tworzenie oraz ozdabianie przeróżnych przedmiotów, jej ulubiony sposób wyrażania siebie to przyklejanie wszędzie brokatu.

Prowadzi swój blog DIY, a na studio, gdzie udoskonala swoje prace, wybrała sobie domek gościnny, który zostaje jej później zabrany, co, jak możemy się domyśleć, nie spodoba się Lauren. Pracownia dziewczyny zostaje zaanektowana przez Harrisona, czyli przyjaciela jej brata. Bohaterka szczerze nie znosi nowego lokatora, gdyż ten zawsze jej dokuczał. Młody mężczyzna nie jest już zwykłym wkurzającym nastolatkiem, skończył studia oraz prowadzi swoje życie w określonym kierunku, mimo to zaczepianie Lauren przynosi mu niemałą radość.

Nic specjalnego

Już pierwsze strony książki sugerują nam, że ta dwójka zadurzy się w sobie, dlatego schematy są tutaj widoczne. Pojawienie się młodego przystojnego mężczyzny wywraca świat Lauren do góry nogami. Dziewczyna musi pogodzić się z utratą swojej pracowni oraz wytrzymywać zaczepki Harrisona, mimo to widzimy, że po czasie oboje zaczynają zakochiwać się w sobie. Taki motyw widzieliśmy już w wielu historiach, dlatego nie jest to niczym niezwykłym.

Powieść mogłaby mieć potencjał na stanie się czymś niesamowicie dobrym, jednak autorka nie do końca wykorzystała tę okazję, a schematyczność tylko odebrała tej pozycji zainteresowanie w oczach czytelników. Początkowe strony były nawet ciekawe, jednak im dalej, tym szło gorzej i same zakończenie strasznie mnie zmęczyło. Nie macie co liczyć na dawkę emocji czy powiew świeżości, nie odnajdziecie tutaj także niespodziewanych zwrotów akcji albo momentów, łapiących za serce. Odrobina brokatu Shari L. Tapscott to prosta historia składająca się z elementów, które wszyscy już znamy, dlatego nie znajdziemy w niej nic niezwykłego.

Dobre dla nastolatek

Kto powinien zainteresować się tą pozycją? Młode dziewczyny, które nie przeczytały w swoim życiu zbyt wielu książek należących do tego gatunku oraz nie są aż tak wymagające jak starsze czytelniczki. Nastolatki, nie znają jeszcze tych wszystkich schematów, dlatego będą zachwycone, poznają coś nowego i ciekawego, oraz nie ocenią także tej pozycji tak surowo. Jeśli jednak jesteś starszą i bardziej doświadczoną osobą, możesz oczywiście spróbować zagłębić się w tę historię, jednak możliwe, że mocno się rozczarujesz.

Recenzja powstała we współpracy z Virtualo.

Więcej powieści młodzieżowych znajdziecie na stronie Virtualo.

Iskrzący pyłek jako recepta na wszystko. „Odrobina brokatu” – recenzja ebooka

 

 

Tytuł:Odrobina brokatu
Autor: ​Shari L. Tapscott
Wydawnictwo:​ Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: ​320
ISBN:​ 9788366074088

 

 

 

 

Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu