Jeden z najbardziej popularnych seriali Netflixa, 13 powodów, to także jeden z najbardziej kontrowersyjnych seriali Netflixa. Obraz podzielił widzów – pierwsza grupa z niecierpliwością wyczekiwała następnych sezonów produkcji, druga wyrażała swoje niezadowolenie z faktu, iż w ogóle powstał, że romantyzuje to, co się stało z Hannah Baker, a w kolejnych odsłonach próbuje niejako wybielić czyny Montgomery’ego de la Cruza i Bryce’a Walkera.
Uwaga, w tekście znajdują się spoilery.
Jedno jest pewne – w tym show porusza się sporo bardzo ważnych tematów i problemów, choć nie każdemu podoba się sposób, w jaki robią to twórcy. Zadziwiające okazuje się również to, że protagoniści serii muszą sobie radzić z aż z taką ilością przeszkód i zmartwień – morderstwa, samobójstwa, HIV, AIDS, gwałty, prześladowanie, problemy psychiczne, uzależnienia… Można by tak jeszcze przez chwilę wymieniać. Fakt jest taki, iż ilość problemów nagromadzonych w jednej przestrzeni okazuje się naprawdę ogromna, niektórych to przytłacza.
Każdy sezon serwuje widzom kolejne uczuciowe, światopoglądowe i egzystencjalne zawirowania. Bohaterowie zmieniają się, szybko z nieświadomych życia dzieci stają się dojrzalsi, bardziej mroczni, mają mnóstwo tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Każdy protagonista zmaga się z własnymi demonami, każdy w pewnym momencie musi stawić im czoła i poradzić sobie z konsekwencjami własnych wyborów.
Wątek niektórych bohaterów został poprowadzony lepiej niż innych, zwłaszcza w najnowszej, i zarazem ostatniej, odsłonie serii rzuca się to odbiorcy w oczy. Jedną z postaci, która, oczywiście według mnie, miała najciekawiej przemyślaną historię jest Alex Standall, zagubiony nastolatek próbujący dopasować się do środowiska, w jakim przebywa, popełniający błędy i często niepotrafiący sobie poradzić z tym, co dzieje się wokół niego.
It’s okay to not be okay1
Alex Standall to jedna z tych postaci, które w serialu przeszły bardzo wiele. Bohater próbował sobie odebrać życie pod koniec pierwszego sezonu 13 powodów, czuł się bowiem odpowiedzialny za to, co się stało z Hannah Baker. Wprawdzie nie był świadomy koszmaru rozgrywającego się obok, w przeciwieństwie do Montgomery’ego, jednak sam fakt, iż znajdował się niedaleko w noc, kiedy Bryce wyrządził wielką krzywdę Hannah, sprawił, iż bohater nie mógł dojść do siebie. Był przecież przyjacielem dziewczyny, gdyby nie skupił się na grze, wiedziałby, że jego znajomej grozi niebezpieczeństwo i pomógłby jej, a wtedy nie doszłoby do tragedii.
Poczucie winy sprawiło, że sam postanowił odebrać sobie życie, na szczęście został w porę odratowany. Alex to jedna z postaci, która najmocniej przeżyła to, co się stało z Hannah, wydarzenie owo, jej samobójstwo, odcisnęło mocne piętno na psychice protagonisty. Przez kolejne sezony widzowie obserwują, jak chłopak zmaga się z poczuciem winy, swoimi problemami zdrowotnymi i skutkami wydarzeń związanych z Bryce’em. Mało kto podejrzewał, że to właśnie on zepchnął Walkera do wody, co doprowadziło do śmierci sportowca.
Większość uważa Standalla za grzecznego i niegroźnego chłopaka po przejściach. Fakt, Alex bardzo się zmienił, po tym, co spotkało Hannah, zaczął zwracać uwagę na ludzi wokół niego. Niejednokrotnie bronił Claya czy Tylera, Bryce skończył źle, ponieważ groził przyjacielowi Standalla i był odpowiedzialny za krzywdy, jakie doznały osoby, które zajmują ważne miejsce w życiu Alexa. Nawet Justin, kiedy potrzebował pomocy, mógł liczyć na Standalla.
Alex miał swoje lepsze i gorsze momenty w życiu, trudno jednak nie zauważyć, że mimo bycia aspołecznym widział i rozumiał więcej niż inni. To on i Clay pokładali w Tylerze największą wiarę, nawet w czwartym sezonie, kiedy w szkole rozlega się alarm sygnalizujący atak uzbrojonej osoby, nie dowierza, że stoi za tym Down.
Czwarty sezon
Przez pierwszy, drugi i trzeci sezon 13 powodów widzimy, jak Alex się zmienia – przechodzi załamanie, próbuje sobie z nim poradzić, stawia czoło oprawcom, jednak to czwarta odsłona produkcji zasługuje na największą uwagę. Standall spotyka na swojej drodze Winstona, dwójka bardzo szybko zaczyna się rozumieć, spędzać ze sobą coraz więcej czasu aż w pewnym momencie zbliża się do siebie. Wielu widzów uważa, że to para idealna i twórcy powinni jej zgotować inne zakończenie. Sama mam spory problem z wyborem tego jednego jedynego dla Alexa, bowiem w grę wchodzi jeszcze Charlie.
Winston był w pewnym sensie pokrewną duszą Alexa – rozumieli się bez słów, i zapewne wizja ich razem jako pary okazałaby się jedyną słuszną, gdyby nie wspomniany przed chwilą Charlie.
Ten bohater sporo namieszał w życiu uczuciowym Standalla. Każda scena z udziałem tej dwójki jest pełna puchatości, słodkości i miłości. Charlie to, jak nazwał go Alex, taki golden retriever – kochany i słodki. Doskonale uzupełnia Standalla, chroni go, dba o niego i zabiega o jego względy. Alex nie wie jeszcze, którą drogą chce podążyć, czy rzeczywiście pragnie być w prawdziwym związku z chłopakiem, wiele razy próbuje zakończyć to, co łączy go z o rok młodszym kolegą, jednak Charlie nie daje się tak łatwo zniechęcić. Jeśli widzieliście scenę, jak St. George zaprasza Alexa na bal, wiecie, co mam na myśli.
Czwarty sezon posiada o wiele więcej uroczych i kochanych sekwencji tej dwójki. Mamy wspomniane zaproszenie na szkolną imprezę, sam bal i taniec króla i króla wydarzenia, atak paniki podczas lockdownu szkoły (choć dziwnie to brzmi, jednak pojawiają się trzy chwytające za serce momenty) czy epizod ze wspólnym oglądaniem filmu. A serducho widza rośnie i chce więcej puchatości!
Alex wychodzi ze skorupki, zaczyna żyć i uśmiechać się, czuje radość i miłość. Ten bohater zdecydowanie zasługuje na szczęśliwe zakończenie i twórcy mu je dają. Szkoda jedynie, że nie dostaniemy spin-offu o dalszych perypetiach Alexa i St. George’a.
Wiele twarzy
Alex nie jest jednowymiarową postacią. Zmienia się w ciągu tych czterech sezonów, odnajduje swoją drogę, przyjaciół. Na uwagę zasługuje również jego relacja z rodzicami, na początku odnosimy wrażenie, że ojciec protagonisty jest wymagający, jednak prawda okazuje się inna – to jeden z najbardziej wyrozumiałych i kochających dorosłych w produkcji. Czy Standalla da się nie lubić? Na pewno znajdą się osoby, które nie będą aprobowały ścieżek, jakimi podąża, większość widzów 13 powodów uważa go jednak za jedną z najlepiej wykreowanych postaci, a czwarty sezon sprawił, że polubiło go jeszcze więcej odbiorców. Gdyby tylko jego historia mogła potrwać dłużej…
1 cytat z serialu Netflixa 13 powodów