Życie taksówkarza, wbrew pozorom, nie jest nudne. Codziennie nowe trasy, klienci, historie. Night Call to klimatyczny point-and-click w stylu noir, który przeniesie was do pokrytego deszczem, romantycznego Paryża.
Detektyw Taksówkarz
Night Call to tradycyjny point-and-click od Monkey Moon i BlackMuffin Studio. Opowiada historię paryskiego taryfiarza, który staje się ofiarą seryjnego zabójcy. Morderca zabija klienta taksówki oraz stara się pozbawić życia bohatera. Jednak ten, jakimś cudem, przetrwał śmiertelny cios zadany nożem. Po kilku dziesięciodniowej rekonwalescencji postanawia wrócić do pracy, a za namową skorumpowanej policjantki decyduje się na przeprowadzenie własnego śledztwa. Kobieta wręcza taksówkarzowi dotychczas zebrane przez służby ścigania poszlaki oraz nazwiska pięciu osób – głównych podejrzanych. Równocześnie daje mu do zrozumienia, że jest on jedyną osobą, która przeżyła spotkanie z mordercą i jeśli nie udowodni swojej niewinności oraz nie zdobędzie innych dowodów przeciwko jednej ze wskazanych przez nią postaci, zostanie aresztowany i oskarżony o dokonanie tej straszliwej zbrodni.
Paryż nocą
Rozgrywka w Night Call jest podzielona na dwie części. Pierwsza to nocna zmiana taksówkarza, jeżdżącego po ulicach Paryża i rozmawiającego ze swoimi klientami, starającego się przy tym subtelnie uzyskać jakiekolwiek informacje na temat seryjnego mordercy. Po powrocie do domu, tuż przed snem, bohater staje naprzeciw tablicy korkowej ze zdobytymi dotychczas śladami.
Jednak to taksówka będzie miejscem, w którym spędzicie najwięcej czasu. Tam rozegrają się wszelakie historie. Rozmowy z podejrzanymi w sprawie, przypadkowymi pasażerami, czytanie gazety czy słuchanie radia. Twórcy przygotowali ponad 70 postaci, z czego każda z nich ma inną opowieść. Podczas nocnej zmiany spotkamy między innymi pisarkę poszukującą inspiracji, cosplayera wybierającego się na event, polityka, emerytowanego policjanta, pijanego Świętego Mikołaja, homoseksualistę obawiającego się coming outu przed kolegami z pracy, bezdomnego, który nigdy nie płaci za przejazd, a nawet dwójkę nastolatków grających z RPGa. Tak, dobrze czytacie, choć mi ciężko było wyobrazić sobie rzucanie kości na planszę w jadącym samochodzie. Niestety nie jesteśmy w stanie zabrać wszystkich klientów, ponieważ mamy ograniczony czas. Dlatego należy odpowiednio wybierać trasy i miejsca do odwiedzenia tak, aby skutecznie przeprowadzić wewnętrzne śledztwo oraz zarobić. Pozyskane pieniądze w większości przeznaczymy na paliwo i opłaty dla naszych szefów. Dodatkowo na stacji benzynowej mamy możliwość zakupienia gazety, a nawet zdrapki. Raz udało mi się wydrapać 5 euro! Tylko pamiętajcie, gdy środków na koncie zabranie, zostaniecie zwolnieni z pracy, równocześnie przegrywając grę. Więc nie przesadzajcie z hazardem.
Przekaz myśli
Rozmowy z pasażerami oraz ich historie były ciekawe, jednak wybór tekstów głównego bohatera nie zawsze okazywał się taki, jaki bym chciała. Dodatkowo zabrakło mi oprawy audio kwestii mówionych. Owszem, Night Call ma bardzo przyjemną ścieżkę dźwiękową, jednak aby w pełni poczuć i zaangażować się w śledztwo, musiałam sama wygłaszać dialogi. Wiem, że zatrudnienie aktorów podniosłoby koszty produkcji, a cena gry już nie jest taka niska. Może gdyby animacje wzbogacono o ruchy warg, nie brakowałoby mi oprawy audio. A tymczasem czytamy tekst, który wypowiada postać, rozglądająca się na boki, z zamkniętymi ustami.
Mniej nie zawsze znaczy więcej
Grafika w Night Call jest połączeniem ręcznie rysowanej grafiki 2D z dość ograniczoną animacją. Gdy klient pojawiał się w taksówce, mogliśmy zobaczyć go w średnio dwóch, trzech powtarzających się pozycjach. Choć styl, trochę komiksowy, wyrażał mroczny klimat noir.
Z pewnością jest to estetyka przyciągająca wzrok i oddająca charakter czarnego kina, jednak dla mnie okazała się zbyt surowa. Pomimo swojej prostoty gra nie ustrzegła się przed paroma bugami. Natrafiłam na problemy z mapą, która czasem błędnie pokazywała ruchy taksówki. Oprócz tego kilka razy nie mogłam wybrać kierunku podróży. Po kliknięciu ikony klienta bądź miejsca nic się nie działo, a czas nocnej zmiany uciekał. Pomogło jedynie zrestartowanie gry.
Kolejną rzeczą, która mi nie zagrała, to pewna powtarzalność produkcji. Pomimo tego, że twórcy przygotowali trzy sprawy do rozwiązania, dialogi pasażerów okazały się takie same. Prolog do drugiej historii był identyczny co w pierwszej. Nie dałam rady tego kontynuować. Szkoda, miałam nadzieję, że po przejściu głównej kampanii dostanę dwie zupełnie nowe opowieści.
Czarna kawa i dym z papierosa
Miałam co do tej gry duże oczekiwania. Klimat, pomysł, dobrze napisana historia i wykonanie były bardzo obiecujące. Jednak paru rzeczy mi zabrakło. Dość ograniczona animacja i powtarzające się obrazy z czasem nużyły i nie miałam ochoty na kontynuowanie rozgrywki. Po ukończeniu głównej historii, zamiast nowego contentu dostałam ponownie te same teksty i postacie. Night Call broni się oprawą graficzną, dźwiękową i świeżym tematem. Zabawa w taksówkarza próbującego rozwikłać zagadkę seryjnego mordercy, do pewnego momentu, była dość ciekawa. Jednak raczej nieprędko wrócę do tej produkcji. Może wtedy, gdy poczuję ochotę na konkretny chill przy czarnej kawie i gęstej jak dym z papierosa atmosferze, odpalę na nowo Night Call.
- Klimat,
- Dobrze napisana historia,
- Soundtrack,
- Oprawa graficzna.
- Powtarzalność,
- Błędy,
- Ograniczone animacje.