Zdaje się, że ostatnio panuje moda na adaptacje książek słynnego Stephena Kinga. Nie ominęło to także jednej z jego starszych powieści.
Na ekrany trafi bowiem Wielki marsz, pierwotnie wydany w 1979 roku (w Polsce ukazał się w 1992 roku). King napisał ten tytuł pod pseudonimem Richard Bachman.
Fabuła Wielkiego marszu przypomina nieco Igrzyska śmierci (a raczej Igrzyska przypominają Wielki marsz) – tytuł bowiem nawiązuje do corocznej imprezy, zamienionej w wielkie reality show, którą ogląda mnóstwo widzów. W nietypowych „zawodach” bierze udział stu nastolatków – każdy musi iść z określoną prędkością, bez odpoczynku. Za nieutrzymanie tempa grozi nagana, a przy czwartym razie zawodnik zostaje zabity strzałem z karabinu. „Impreza” trwa do momentu śmierci przedostatniego uczestnika. Zwycięzca zgarnia sporą nagrodę – cokolwiek sobie zażyczy.
Reżyserią tej adaptacji zajmie się André Øvredal, znany chociażby z Autopsji Jane Doe, obecnie pracujący u boku Guillermo del Toro przy Scary Stories to Tell in the Dark.
Nie znamy jednak jeszcze daty premiery ekranizacji.