Grupka osób zamkniętych w jednym pokoju. Określona ilość czasu, by wydostać się z pomieszczenia. Zagadki, które trzeba rozwiązać, i wskazówki, jakie należy odnaleźć, by móc opuścić lokum. Dla jednych escape roomy to idealny pomysł na spędzenie popołudnia, dla innych sceneria, gdzie może rozegrać się akcja filmu grozy.
Adam Robitel postanowił osadzić swoją nową produkcję właśnie w takim miejscu – pokoju, a dokładniej pokojach, z którego należy się wydostać. Swego czasu wokół obrazu było naprawdę głośno – nie został on wyświetlony w Polsce w kinach, dystrybutor zdecydował się na rezygnację z premiery ze względu na wydarzenia, jakie rozegrały się w pewnym escape roomie. Jedni stwierdzili, że to była słuszna decyzja, inni okazali się nią mocno zaskoczeni.
Apetyt na obejrzenie produkcji wzrósł. Niektórzy mieli do niej dość sceptyczne nastawienie, ze względu na jakość innego obrazu o tym samym tytule – horroru z 2017 roku, o którym więcej piszemy w jego recenzji (TUTAJ). Warto jednak nadmienić, że Escape Room Robitela jest o wiele lepszy niż jego poprzednik.
Niewinna zabawa?
Sześć obcych sobie osób dostaje od swoich bliskich po tajemniczym czarnym pudełku – puzzle box. Otwarcie go nie należy do najłatwiejszych, kiedy jednak protagonistom udaje się „rozpakować” podarunek, w środku znajdują zaproszenie do Minos Escape Rooms. Osoba, która odnajdzie wskazówki, rozwiąże zagadki i wyjdzie z pomieszczeń jako pierwsza, wygra dziesięć tysięcy dolarów. Wystarczy tylko stawić się w określonym miejscu o odpowiedniej porze, by wziąć udział w walce o pieniądze. Przecież sama rozgrywka nie może być trudna – trzeba tylko nieco pogłówkować, dodać dwa do dwóch i odnaleźć kody czy kluczyki. Czyż istnieje coś łatwiejszego?
Bardzo szybko okazuje się jednak, że niewinna gra nie jest tylko walką o nagrodę pieniężną, to także rozgrywka o własne życie. A reguły są bezwzględne – nie wolno oszukiwać ani iść na skróty, w przeciwnym razie czeka cię kara. Czy bohaterom uda się przeżyć? Kto stoi za całą machiną escape roomów i dlaczego zabija?
Zagadki, wskazówki i pokoje śmierci
Jak już wspominałam wcześniej, bohaterami produkcji jest szóstka osób, które się nie znają. Każda prowadzi inne życie – mamy więc typowego nerda, lubującego się w zagadkach, studentkę, jaka jest cichą myszką, biznesmana idącego po trupach do celu, pracownika sklepu borykającego się z nałogiem, byłą żołnierz po traumatycznych przejściach i kierowcę tira. Niby nie posiadają ze sobą nic wspólnego, jednak w pewnym momencie filmu dowiadują się, że łączy ich jedna rzecz. Jaka? O tym będziecie się musieli przekonać sami.
Twórcy postawili na wykreowanie bohaterów, co rzadko zdarza się w produkcjach należących do horroru. Zazwyczaj w filmach grozy fabuła skupia się na wydarzeniach związanych ze strasznym elementem, nie na przedstawieniu nam osób rozgrywającego się dramatu. W tym przypadku jest jednak inaczej.
Dzieje bohaterów są niezwykle ważne dla wydarzeń. Twórcy zadbali o to, by życiorysy postaci miały ścisły związek ze zdarzeniami w escape roomach. Nie zdradzę, w jaki sposób, gdyż to zdradziłoby za wiele elementów fabuły. Napiszę jednak, że nareszcie otrzymaliśmy film grozy, w którym stawia się na coś więcej niż straszenie czy rzeź.
Escape Room to typowy survival horror, gdzie stawką jest życie bohaterów. Dokładnie wiemy, że możemy się spodziewać pokoi-pułapek, nie trzeba być horroromaniakiem, by rozgryźć to, jak będzie wyglądała cała zabawa. Pomysłów na nowe niebezpieczeństwa w danych pomieszczeniach nie zabrakło, a zagadki, które trzeba rozwiązać, wcale nie są takie proste. To nie jest kolejny film, gdzie głupi bohaterowie popełniają głupie błędy. Protagoniście tego Escape Room myślą, w przeciwieństwie do tych z filmu z 2017 roku. Ciekawie ukazano również ludzkie zachowania w sytuacji zagrażającej życiu. Nasuwa się pytanie jak my byśmy postąpili w podobnym położeniu.
Może nie zafundowano nam trzymającego w napięciu obrazu, choć trzeba przyznać, że zastanawiamy się, kto tak naprawdę przeżyje, co stoi za całym pomysłem mordowania niewinnych osób oraz jakie niebezpieczeństwa czyhają na bohaterów. Który pokój jest waszym ulubionym? Na uwagę na pewno zasługuje pierwsze pomieszczenie, dość ciekawy koncept oraz to literackie nawiązanie.
Podsumowanie
Escape Room broni się. Nie jest to wprawdzie najlepszy survival horror, jaki można zobaczyć, jednak na pewno daleko mu go złego. Bohaterowie nie są bezrozumnymi istotami, przedstawiono nam ich historię, do tego aktorzy w nich się wcielający dobrze odegrali swoje postaci. Pokoje i koncept na wydostanie się z nich okazuje się ciekawy i dobrze poprowadzony. Miejscami jest jednak zbyt przewidywalnie i samo zakończenie za bardzo przerysowano. Owszem, sugeruje ono powstanie kolejnej części, jednak z całego precedensu walki o życie w escape roomach zrobiono coś mało realnego. Gdy obejrzycie, na pewno będziecie wiedzieć, co mam na myśli. Czy polecam? Tak, gdyż film pokazuje, iż da się zrobić coś interesującego niewielkim nakładem środków.
Tytuł oryginalny: Escape Room
Reżyseria: Adam Robitel
Rok powstania: 2019
Czas trwania: 1 godzina 39 minut