Zima zagościła w naszym kalendarzu. Za oknami nie do końca, niby czasami popada śnieg, ale częściej pojawiają się krople deszczu niż białe płatki. Ale to nie zmienia faktu, że nadeszła czwarta pora roku, a wraz z nią nasze zestawienie książek idealnych na zimę. Gotowi? Startujemy!
Dwór szronu i blasku gwiazd, Sarah J. Maas
Sarah J. Maas ponownie wraca do świata Prythianu, który próbuje otrząsnąć się po krwawej wojnie. Znów znajdujemy się na ziemiach Dworu Nocy i możemy poczuć świąteczny klimat – zbliża się bowiem Zimowe Przesilenie. Święto to jest bardzo analogicznym zwyczajem do naszej Gwiazdki – są prezenty (nie zawsze udane), za oknem prószy śnieg (co kiedyś i u nas było normalnością, a dziś urosło niemal do miana świątecznego cudu), a w domu panuje radosna atmosfera oczekiwania (bądź też podenerwowania). Jest bitwa na śnieżki, docinanie sobie przy świątecznej kolacji i robienie dobrej miny do złej gry, kiedy to dostajemy bardzo nietrafiony prezent. Dwór szronu i blasku gwiazd to “słodka” historia, niepozbawiona rodzinnych perypetii. Książka wręcz idealna na długie zimowe wieczory, tudzież na relaks po świątecznym obżarstwie. – Patrycja J.
Harry Potter i Kamień Filozoficzny, J.K. Rowling
Harry nieodzownie kojarzy mi się ze Świętami (co z pewnością spowodowane jest faktem, że sama dostałam go od Gwiazdora). Niemniej jednak pierwsza część cyklu ma w sobie coś magicznego, coś, co przypomina o istocie świąt, ma w sobie wiele dziecięcej radości, ciepła i prawdziwości. Przyznajcie sami, czyż nie jest przyjemnie czytać o chłopcu, który pierwszy raz przeżywa Święta, ale takie prawdziwe Święta z całą tą komercjalizacją, kiedy w Wielkiej Sali pięknie przystrojone są choinki, przygotowana została specjalna uczta, a w tle lecą nostalgiczne kolędy? Ach… Uwielbiam! – Patrycja J.
Tajemnica rodu Hegartych, Anne Enright
Zauważyłam, że zimą zazwyczaj wszyscy czytają książki wesołe lub pełne akcji. Wśród znajomych królują w tym czasie wszelkie świąteczne puchatości, ewentualnie okolicznościowe wariacje jak zbiór opowiadań Dynia i jemioła Anety Jadowskiej. Ja jednak w długie wieczory (a najlepiej w nocy, kiedy wszyscy śpią – o ile praca i czas na to pozwolą) sięgam raczej po historie poważne, przejmujące, często nawet depresyjne. Wybieram tematykę trudną, taką jak na przykład radzenie sobie z żałobą po zmarłej osobie.
Właśnie dlatego chciałabym wam serdecznie polecić nagrodzoną Bookerem powieść Tajemnica rodu Hegartych Anne Enright. To nie tylko swoista rodzinna saga, ale też słodko-gorzka opowieść o ludziach, ich marzeniach, nadziejach i konfrontacji z rzeczywistością. – Wiktoria
Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa, C.S. Lewis
Święta bez podróży do Narnii nie są Świętami! To bardzo przejmująca, dająca do myślenia i wciągająca opowieść. Niby skierowana do młodszych czytelników, ale wszelkie ukryte w niej przesłania odsłonią się przed tymi dojrzałymi. Któż z nas nie marzył o podróży do magicznej krainy Lewisa, któż nie sprawdzał czy jego szafa nie jest tajnym przejściem do Narnii… W Święta zawsze sięgam albo po tę książkę, albo po jedną z jej ekranizacji. I od razu robi mi się cieplej na sercu. – Monika
Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań, zbiór
A może by tak krótsza forma? W końcu nie samymi powieściami Święta stoją. A opowiadania czyta się szybciej, można je rozłożyć na większą ilość dni i dłużej czerpać z nich przyjemność. Te są wyjątkowo świąteczne, puchate i chwytają za serce. Jeśli więc czytujecie autorów, którzy dodali swoją ciegiełkę do Podaruj mi miłość, zdecydowanie powinniście w Święta spędzić ten czytelniczy czas z tym zbiorem. – Monika
A jaka jest wasza zimowa propozycja?