Poniższy tekst ma charakter humorystyczny, a jego celem nie jest urażenie niczyich gustów lub upodobań. Z przymrużeniem oka podeszłam do popularnych dzieł popkultury, zastanawiając się jednocześnie, czego uczą nas – odbiorców – o miłości.
Isabella Swan i Edward Cullen, książka Zmierzch, Stephenie Meyer
Po przyjrzeniu się jednej z najpopularniejszych książek młodzieżowych – Zmierzch, można dojść do wielu ciekawych wniosków dotyczących związków oraz relacji. Po pierwsze: bycie szarą myszką jest dla płci przeciwnej równoznaczne z odgrywaniem roli famme fatale. Prawdziwej łamaczki męskich serc. W końcu każdy samiec oficjalnie pożąda królowej pszczół, za to skrycie kocha nieśmiałą kujonkę, niewyróżniająca się niczym szczególnym. Może z wyjątkiem cudownego zapachu krwi.
Po drugie, drodzy panowie, mam dla was prawdziwy klucz do kobiecego serca. Jeżeli jakaś białogłowa nie zwraca uwagi na wasze awanse, wejdźcie do jej pokoju. Koniecznie przez okno! Nie, to nie będzie włamanie, jedynie dowód waszej bezwarunkowej miłości. Nie zapomnijcie wpatrywać się w oblicze ukochanej, gdy śpi. Właśnie o takich romantycznych gestach marzy każda kobieta, chociaż żadna nie powie tego głośno.
Po trzecie: wszystkie dziewczyny uwielbiają, gdy mężczyzna mówi im, co mają robić, oraz wie, co jest dla nich najlepsze. Chociaż ten podpunkt działa niezależnie od płci. Każdy z nas pragnie być kontrolowany. Szczególnie pod płaszczykiem troski o nasze dobro.
Rose DeWitt Bukater i Jack Dawson, film Titanic, reż. James Cameron
Miłość może przydarzyć się każdemu, zawsze. Bez względu na to, ile mamy pieniędzy w portfelu czy gdzie się znajdujemy. Prawda tak niezmienna jak fakt, że wszystko ulega zniszczeniu. Nawet niezniszczalny statek. Jednak to nie najważniejsza lekcja, płynąca z Titanica. Ten kultowy film Jamesa Camerona uczy odbiorców przede wszystkim uwodzenia. Tak, dobrze przeczytaliście. Uwodzenia. Nic tak nie kręci kobiet, jak nauka plucia na odległość, zakończona przaśną przytupają pod pokładem. To zdecydowanie lepszy afrodyzjak niż najwspanialszy, najbardziej wystawny bal!
Historia Rose i Jacka to również poradnik chodzenia na ustępstwa. Kompendium wiedzy dla par, które nie potrafią pójść na kompromis. Czasami wystarczy ustąpić, odrobinę się przesunąć, by nie doszło do tragedii.
Jenny Curran i Forrest Gump, film Forest Gump, reż. Robert Zemeckis
Czasami o miłości z dzieciństwa należy zapomnieć. Definitywnie i na zawsze. Szczególnie, gdy ma się dobre serce, sporo szczęścia, za to niewiele rozumku. Chyba nikt nigdy nie zdenerwował widzów tak, jak postać egoistycznej Jenny, która w poszukiwaniu siebie oraz własnego „ja”, z premedytacją wykorzystywała jedyną, kochającą ją osobę w swoim otoczeniu. Dlatego lekcja z tej relacji jest prosta i niektórym znana: gdy ktoś bywa toksyczny, zwyczajnie z niego rezygnujemy. Powiedzmy stanowcze nie ludziom-bumerangom. Albo nie, poświęćmy dla takiej osoby całe życie. Brzmi zdecydowanie lepiej.
Julia Capuleti i Romeo Montecchi, książka Romeo i Julia, William Szekspir
Młodzieńcze zauroczenie jest uczuciem ekscytującym, uskrzydlającym, lub wręcz przeciwnie – niezwykle dojmującym. Łapie za serce, odbiera rozum, czasami prawie łączy dwa zwaśnione rody. Prawie. Narkotyki i inne używki są złe, szczególnie gdy zażywają je nieletni. Połączone z rollercoasterem uczuć, wspinaniem się po bluszczu do komnat ukochanej, nie wróżą nic dobrego. Podobnie jak okłamywanie rodziców w imię romansu. Niby to piękne niby patetyczne ale ciągle niezbyt miłe. Dlatego czasami warto posłuchać staruszków. Nawet, gdy oczy przysłania nam wachlarz emocji.
PS Ułożenie gwiazd w odpowiedniej konfiguracji nie zawsze oznacza wielką miłość, czasami przepowiada jedynie wielki przypał.
Izabela Łęcka i Stanisław Wokulski, książka Lalka, Bolesław Prus
Oto lekcja prosta, jak budowa cepa, a jednocześnie niecodzienna, niczym lżejszy od powietrza metal. Uroda i pieniądze, to nie jedyne przymioty, których powinniśmy szukać u przyszłego partnera. Chyba że chcecie zakończyć swój żywot zamknięci w klasztornej wieży lub na bombowej imprezie w starym zamczysku.
Bonus
Tauriel i Kíli, Hobbit, reż. Peter Jackson
Obecność tej pary może niektórych zdziwić. Doskonale to rozumiem, dlatego umieściłam ją jako specjalny smaczek dla czytelników Popbookownika. Pojawienie się Turiel i Kíliego w tym zestawieniu jest nauczką dla twórców. Dlaczego? Ponieważ dodawanie wątku romantycznego w utworach, które zwyczajnie go nie potrzebują, nie jest dobrym pomysłem. A żarty w stylu „Wysoki jak na krasnoluda” są zwyczajnie suche. Niczym czerstwe lembasy.